Wyjaśnienie, co powoduje różne doświadczenia psychodeliczne, Trip, to badanie pokazuje, dlaczego.
Podejście naukowców w niezbędny sposób przesuwa granice badań nad lekami, ale ich zbiory danych mogą być niewiarygodne.
W ostatnich latach psychedeliki przeszły drogę od ceremonii duchowych i festiwali muzycznych do prób klinicznych leczenia uzależnienia, zespołu stresu pourazowego i depresji . Oregon i Waszyngton . podjęli już kroki w celu dekryminalizacji niektórych psychedelików, a kliniki ketaminy i psilocybiny pojawiły się w całych Stanach Zjednoczonych.
„To trochę Dzikiego Zachodu”, mówi Sam Freesun Friedman, starszy naukowiec zajmujący się uczeniem maszynowym w Broad Institute na MIT i Harvard University.
Jednak psychodeliki są nadal w dużej mierze nielegalne w Stanach Zjednoczonych, częściowo z powodu ich nieprzewidywalności. Reakcje na różne psychedeliki są bardzo zróżnicowane : niektórzy użytkownicy doświadczają uzdrawiania lub przytłaczającej euforii, podczas gdy inni wychodzą z traumą lub przerażeniem. Między innymi te powody utrudniają tym lekom uzyskanie aprobaty przez agencje rządowe i przedostanie się do gabinetów lekarskich.
W tym tygodniu Freesun i naukowcy z SUNY Downstate Health Sciences University i McGill University opublikowali artykuł w czasopiśmie Science Advances , proponując unikalną metodę lepszego zrozumienia interakcji między lekami halucynogennymi, ludzkimi mózgami i różnymi rodzajami doświadczeń psychodelicznych. Zrobili to, wykorzystując sztuczną inteligencję, aby spojrzeć na rzeczywiste relacje z doświadczeń psychodelicznych i porównać je z tym, jak chemia ludzkiego mózgu wchodzi w interakcje z lekami na poziomie molekularnym. Jednakże, podczas gdy metody i cele naukowców przesuwają kopertę naprzód w zrozumieniu, w jaki sposób psychedeliki mogą pomóc lub zaszkodzić jednostkom, dane, których używają, mogą być niewiarygodne.
Aby zebrać opisy podróży psychodelicznych prawdziwych ludzi, zespół wykorzystał stronę non-profit o nazwie Erowid , która zawiera ponad 40 000 anonimowych anegdot nadesłanych przez użytkowników o osobach zażywających leki psychoaktywne. W przypadku pierwszego zestawu danych, badacze wydobyli prawie 7000 pisemnych relacji Erowida na temat 27 leków, w tym LSD, ketaminy, MDMA (znanej również jako molly lub ecstasy) i psilocybiny (substancji czynnej w magicznych grzybach). Następnie użyli narzędzia do przetwarzania języka naturalnego, aby znaleźć podobieństwa w opisowych sformułowaniach zarówno w doświadczeniach z tym samym lekiem, jak i między różnymi lekami, mówi Freesun.
W przypadku drugiego zestawu danych autorzy wykorzystali wcześniejsze badania nad tym, jak każdy psychedelik oddziałuje z ludzkim mózgiem na poziomie molekularnym. W szczególności przyjrzeli się powinowactwu wiązania, które określa ilościowo, jak dobrze cząsteczka leku przyłącza się do konkretnego receptora neuroprzekaźnika. Następnie wykorzystali formę uczenia maszynowego, aby znaleźć połączenia i wzorce między receptorami neuroprzekaźników powiązanymi z każdym lekiem a odczuciami opisywanymi przez ludzi podczas przyjmowania substancji.
Opierając się na tej analizie, Freesun i jego współpracownicy znaleźli osiem kategorii kombinacji receptor-doznanie, które, jak twierdzi, można uznać za cechy osobowości Wielkiej Piątki dla doświadczeń psychodelicznych. Podobnie jak niektórzy mogą oceniać osobowość jednostki pod kątem otwartości na doświadczenie, sumienności, ekstrawersji, ugodowości i neurotyzmu, naukowcy pokazują, jak każdy lek lub trip może zaszeregować w spektrum czynników, takich jak konceptualne kontra terapeutyczne, euforia kontra przerażenie i relaksacja kontra mdłości.
Konsekwencje tych odkryć przewidują przyszłość, w której naukowcy mogliby zmienić chemicznie lek, aby uzyskać pożądane efekty doświadczalne dla pacjentów. Na przykład takie podejście może być pomocne w utrzymaniu terapeutycznych efektów leku psychoaktywnego, jednocześnie minimalizując przerażające doświadczenie zwykle z nim związane, mówi Freesun.
„Znalezienie opartego na danych sposobu na uporządkowanie tych doświadczeń, aby zmaksymalizować korzyści terapeutyczne, myślę, że wszyscy możemy się ekscytować” – dodaje.
Ale fundamenty, na których zbudowano badanie, są wadliwe, mówi Bryan Roth, profesor farmakologii w Szkole Medycznej Uniwersytetu Karoliny Północnej i dyrektor programu badań przesiewowych leków psychoaktywnych Narodowego Instytutu Zdrowia Psychicznego (NIMH-PDSP). Chociaż Roth uważa, że metody zawarte w artykule stanowią „interesujący pomysł”, twierdzi, że zarówno dane Erowida, jak i dane biologiczne są niewiarygodne, podobnie jak wnioski zawarte w artykule.
Na początek Roth mówi, że Erowid nie weryfikuje składu chemicznego narkotyków opisanych w każdej narracji. „W dużej liczbie przypadków leki kupowane na ulicy nie są lekami, o których dana osoba myślała, że kupiła, szczególnie jeśli chodzi o związki psychedeliczne i halucynogeny”, wyjaśnia. Jako przykład Roth wskazuje na to, jak dwóch kadetów Akademii Wojskowej USA przedawkowało ostatnio kokainę, która w rzeczywistości zawierała fentanyl .
To, według Rotha, stanowi problem przy próbie narysowania powiązań między danymi narracyjnymi a zachowaniem każdego leku w mózgu; badanie może polegać na użyciu słów kogoś, kto wziął błędnie oznakowane MDMA i kojarzy je z efektami rzeczywistego, czystego MDMA. Sam Erowid ma nawet niezależne laboratorium , które bada próbki narkotyków kupowanych na ulicy. W 2021 r. przeanalizował 747 próbek leków sprzedawanych jako MDMA — jedna czwarta tych próbek zawierała inne związki lub w ogóle nie zawierała MDMA.
Freesun zgadza się, że narkotyki uliczne mogą mieć zanieczyszczenia lub być błędnie oznakowane, ale mówi, że nie ma powodu, by sądzić, że nieścisłości są na tyle powszechne, aby podważyć odkrycia gazety. Jego zespół sprawdził dane narracyjne, rozwarstwiając je według płci i wieku, aby sprawdzić, czy to wypaczyło wyniki. Doszli do wniosku, że wyniki z podkategorii są nadal wysoce spójne z całym zbiorem danych.
Druga krytyka jest dla Rotha nieco bliżej domu. Artykuł Science Advances cytuje publikację PLOS One z 2010 r. autorstwa Thomasa Raya jako jedno z dwóch głównych źródeł powiązanych zestawień powinowactwa. Artykuł Raya opierał się na danych z badań przesiewowych z NIMH-PDSP, które laboratorium prowadzi Roth — ale twierdzi, że informacje nie są wystarczająco solidne, aby można je było przeanalizować w celu dalszych badań nad lekami.
„Mówimy [innym naukowcom], że jeśli chcą opublikować dane, musimy powtórzyć je co najmniej trzy razy, aby upewnić się, że wartości są prawidłowe” — wyjaśnia Roth. Zauważa, że powiedział Rayowi, że NIMH-PDSP nie miał zasobów, aby zreplikować dane, aby udowodnić ich dokładność. Roth sam wybrał kilka błędnych wartości i dlatego nie sądził, że powinowactwo wiązania powinno być przyjmowane jako fakt.
„I tak to opublikował” – mówi. Freesun odpowiada, że jego zespół nie był świadomy rozmowy Rotha i Raya, ale zwraca uwagę, że ponad 200 innych artykułów cytuje ten sam zbiór danych. h
Ale nawet jeśli zestaw danych o powinowactwach wiązania był wiarygodny, jest to niewłaściwa metryka do wykorzystania w nowym badaniu, mówi Roth. Powinowactwo wiązania nie pokazuje, jak dobrze lek aktywuje receptor neuroprzekaźnika, wyjaśnia, więc związek może mieć niskie powinowactwo z receptorem, ale nadal ma bardzo wysoką moc. Z drugiej strony, związek psychodeliczny może mieć wysokie powinowactwo z pewnym receptorem, ale ostatecznie go blokuje, mówi Freesun.
Freesun zgadza się również, że powinowactwa wiązań nie mówią całej historii i że wykorzystanie danych z bardziej bezpośrednią reprezentacją interakcji związku psychedelicznego z receptorami byłoby ogromnym postępem dla przyszłych badań. Twierdzi jednak, że wyniki artykułu są nadal aktualne, a narzędzia statystyczne i sztuczne, których używał jego zespół, zostały celowo wybrane do filtrowania „szumów” lub niespójności danych w celu znalezienia wzorców.
„Badanie jest motywowane pytaniem, co możemy znaleźć pomimo [hałasu]”, pisze Freesun w e-mailu. „Duża liczba potwierdzonych ustaleń … przekonała nas, że wśród hałasu można znaleźć sygnał”.